Witam na stronie, gdzie można zostać czarodziejem!
*wchodzi*
-Ładnie tu.
*rozpakowuje walizki*
*wkłada ubrania do szafy*
*książki wysyła do magicznej pracowni*
*siada przy stole*
*pisze ogłoszenie*
*podpisuje je*
*deportuje się do Ministerstwa Magii*
Offline
*przychodzi*
*rozpala ognień w kominku*
*wchodzi pod kołdrę*
-Zaczynam życie od nowa. Z dala od Francji.
*uśmiecha się*
*zasypia z uśmiechem na twarzy*
Offline
*wstaje*
*przeciąga się*
*ścieli łóżko*
*ubiera się*
-Głodny jestem.
*gasi ogień w kominku*
-Może pojadę do Hogsmeade, pewnie tam jest jakaś knajpa.
*idzie do korytarza*
Offline
*przychodzi*
*zasłania okno*
*kładzie się*
*zasypia*
*wstaje*
*ubiera się*
*ścieli łóżko*
*odsłania okno*
*wyciąga walizkę*
*idzie do kuchni*
Offline
*wchodzi*
*pakuje się*
*zamyka walizkę*
*ciągnie ją za sobą do korytarza*
Offline
*przychodzi*
*odkłada walizkę*
*przebiera się w koszulę nocną*
*kładzie się do łóżka*
*zasypia*
*śpi*
Offline
*budzi się*
*wstaje ścieli łóżko*
*rozpakowuje walizkę*
*idzie do łazienki*
Offline
*aportuje się*
*ściąga buty*
*wysyła je do korytarza*
*przebiera się do spania*
*wchodzi pod kołdrę*
-Ale tu ciepło
*zasypia*
Offline
*budzi się*
*wstaje*
*ścieli łóżko*
*odsłania rolety w oknach*
*podchodzi do szafy*
*wyciąga czyste ubrania*
*zamyka komodę*
*idzie do łazienki*
Offline
Wchodzi z bananem na gębie. Jak dawno nie widział swojego pokoju! Prawie 5 miesięcy! To na prawdę długo. W wakacje zamiast brać urlop pracował w USA. Prawdę mówiąc zwiedził Kalifornie, Nowy Jork, Meksyk i tak dalej, ale to nie to samo. Zawsze w głowie myśl, że jesteś w robocie. Trzeba to naprawić i wziąć kilka dni wolnego, ale to później. Krzysiek zasłonił rolety w oknach, żeby go śnieg po oczach rano nie raził i rozpalił w kominku, żeby było ciepło. Oczywiście zaklęcia anty-pożarowe też rzucił, aby to jego piękne domostwo nie spłonęło. Kiedy już te wszystkie czynności wykonał położył się w SWOIM łóżku! W KOŃCU! Po chwili zasnął, nawet nie zdążył wypić kolejnego kieliszka.
Offline
Rano wstał i kiedy ubrał się wyszedł z domu. Dokładniej był w Londynie. Musiał porobić sobie zapasy jedzenia, bo w lodówce nie było nic. Tak wiec po paru godzinach wrócił do domu i zabrał się za sprzątanie. Nie zajęło mu to dużo czasu, ale zawsze coś. Później położył się spać. Nie wiadomo czemu czuł się bardzo zmęczony, a zmęczony człowiek, to zły człowiek. Jak już się obudził co wydarzyło się niedawno zjadł coś i poszedł się wykąpać. Po tych wszystkich czynnościach założył na siebie garnitur i daportował się prosto do swojego gabinetu.
Offline
Urlop mija, niestety, a to był jego ostatni wieczór. Jutro do roboty! W sumie to codziennie był w swoim sklepie na pokątnej, ale w Ministerstwie nie był od czasu uczty w Hogwarcie. Krzysiek wszedł więc do sypialni ubrany już w same bokserki i szlafrok, a wracał z łazienki, gdzie przed chwilą jeszcze brał kąpiel. Ściągnął z siebie narzucony materiał i włożył go do komody. Wziął jednak laptopa, który leżał na szafce i wszedł pod kołdrę. Odpalił komputer i wszedł na kilka stron. Po upływie kilkunastu minut, kiedy skończył oglądać program o wyborach w USA, laptopa odłożył do szuflady w szafce nocnej i zgasił światło. Machnął jeszcze różdżką, a w kominku rozpalił się ogień, a pałeczkę schował pod poduszkę, w którą się w tulił i zasnął.
Offline