Magiczna strona!

Witam na stronie, gdzie można zostać czarodziejem!


#1 2009-01-28 16:45:05

 Nina

Dyrektorka

1709708
Skąd: Piotrków Tryb.
Zarejestrowany: 2008-08-26
Posty: 2162
Punktów :   

Kiblo-Nara

Rany gościa! Dzisiaj to był taki nudny dzień jak żaden inny. Może z wyjątkiem jednego wydarzenia które było cudowne.....(*_*)...Ale o tym później. Więc tak, gdy się obudziłem (bo o dziwo wczoraj udało mi się zasnąć) myślałem o moim śnie i bynajmniej nie był to koszmar! Tylko piękny sen. Opowiem go.
Siedze se na łące, patrze na chmury, a nademną pojawia się cień. Usiadł koło mnie. Dopiero wtedy zobaczyłem kto to. Różowa aura krótkich włosów, zielone jak szmaragdy oczy i ciepły uśmiech. Tak, to nikt inny jak Sakurka. Patrzyliśmy sobie w oczy...Bez słowa....Przytuliła się do mnie. Ja zacząłem nawijać o chmurach, pogodzie idt. Położyliśmy sie na trawie trzymając sie za ręce.
http://pu.i.wp.pl/?k=NTUyMjU0NDIsODUxMjA4&f=Gaara_i_Sakura.jpeg
Ona mówiła mi o miłości i w pewnym momencie zapytała czy mam dziewczynę. Odpowiedziałem jej zgodnie z prawdą, że nie mam. Znowu padło pytanie z jej strony: czy będziemy mogli zostać parą....No i w tym jakże pięknym, wymarzonym momencie się obudziłem! No jak na złość! Myślałem, ze zaraz wywale szafke nocną za okno w którym nawet by sie nie zmieściła bo to okno jest za małe! Zwlokłem sie z łóżeczka w czarnych bokserkach w różowe serduszka. Nie zauważyłem iż idąc w stronę drzwi mojego pokoju ciągnę za sobą czarną kołdrę. Widocznie trzymałem ją w ręce gdy śniło mi się, że trzymam dłoń Sakurci. No nic. Odłożyłem kołdrę (a raczej rzuciłem ją gdzieś, nie patrząc gdzie wylądowała) i poszłem do łazienki. Stanąłem przed lustrem przed tem jednak zamykając drzwi toalety na klucz. Po krótkiej chwili przekonałem się, że dobrze zrobiłe bo mój palnięty braciszek zaczął dobijać się do łazienki wrzeszcząc: "GAARA! OTWIERAJ! CZY CHCESZ ŻEBYM POPUŚCIŁ?!". Ja oczywiście nic sobie z tego nie robiłem. Umyłem ząbki, uczesałem moje krótkie, czerwone włoski, ubrałem się.......I pojąłem dlaczego drzwi nie chciały się otworzyć gdy naciskałem na klamkę. Zwróciłem wzrok w stronę kibelka...Klucz pływał w muszli klozetowej! Dlaczego akurat mnie to spotyka? Dlaczego?...Kankuro już powoli nie wytrzymywał.
-Gaara! Prosze! Zrób coś dla mnie chociaż raz! Ja musze do kibelka!-
-Ale Kanky...Musze cię niestety zmartwić...Bo chyba w najbliższym czasie sta nie wyjdę...- odpowiedziałem na jego zew ciągle wptrując sie w pływający w klopie kawałek metalu dzięki któremu mógłbym wyjść z siedziby zadumań.
-Ale Gaara! Gaarusiu! Gaarosławku! Plissss!- ciągle błagał mnie ten co właśnie zdążał na posiedzenie rady ministrów (wszyscy wiedzą o co chodzi XD). Ja w pełni opanowany i spokojny powoli zrobiłem krok w kierunku kibla i zajrzałem do środka. Był tam.....A ja musiałem go wyłowić. Wziałem do ręki papier do "twarzy", rozwinąłem prawie na całą długość łazienki (ona jest bardzo obszerna), urwałem ten dłuuuuuuugi odcinek rzarośći (bo my to mamy szary papier XD), owinąłem go wokół prawej dłoni (szczelnie aby mi tylko woda z klozeta nie naruszyła delikatnej skury dłoni), uklękłem nad kibelkiem i zanużyłem ręke w odmętach tualety (jakby to pani Frau ujęła XD). Z miną bardzo zniesmaczoną grzebałem chwilę w wodzie po czym wyciągnałem klucz, wstałem z klęczków, odwinąłem srajtaśme z dłoni i czym prędzej wywaliłem ją do wnętrza czarnej dziury do której najczęściej robi Kanky. Patrzyłem sie z tryiumfem na metalowy kluczyk gdy nagle z "metalowego" transu wytrącił mnie Kankuro:
-GAARA! ZARAZ POPUSZCZE! POSPIESZ SIĘ!!-
-Już, już wychodze! Nie denerwuj sie tak bo ci żyłka pęknie!- odpowiedziałęm na krzyki braciszka. Wsunąłem klucz do dziurki, przekręciłem,a drzwi energicznie się przedemną otworzyły. Kankuro wepchnąłe się do sali posiedzeń i szybko wylądował w swoim, że tak powiem "fotelu".
-Dzięki brachol....Ale...Teraz już ztąd idź....- wyganiał mnie. Jaki niewdzięcznik! Ja mu drzwi otwieram, a ten mnie wypędza!  Wyszedłem, zamknąłem za sobą drzwi i już miałem ruszyć gdy do głowy jakimś cudem wleciał mi niecny pomysł. Po cichutku zbliżyłem się wrót łazienki, ponownie włożyłem kluczyk do dziurki, przekręciłem, schowałem "metalowy przedmiot zbawienia" do kieszeni i z chytrym uśmiechem oddaliłem się na śniadanie. Kiedy byłem już na dole usłyszałem krzyki Kankuro dochodzące z góry:
-Gaara! Lepiej nie otwieraj bo jak cie dopadnę to będzie z tobą źle!...Albo lepiej mnie wypuść bo głodny jestem...A jak jestem głodny to też jest źle...-
-Gaara....Zamknąłeś Kankyego w łazience?- zapytała mnie Temari ze stanowczą miną.
-Tak, a co?- odpowiedziałem jej szczerze.
-...Świetny pomysł! Braciszku jesteś genialny!- wyraz jej twarzy się zmienił. Była teraz wesolutka jak nigdy dotąd. Na śniadanie z tego względu były naleśniki, a Kankuro nic nie dostał! Reszte dnia spędziłem w moim pokoju czytając raport o testach na kazakage.......Zdałem! Teraz czeka mnie jeszcze sprawdzian w trudnej sytuacji. Jeśli i w tymn się sprawdze władanie na Suną murowane! A co do władania....Sakura włada moim sercem od samego rana.


Pracuje jako: Dyrektorka szkoły,Dziennikarka,Lekarz
Znajomi:Arabella,Roberta,Vanessa,Adam

Offline

 

#2 2009-01-28 16:52:16

 Arabella

Dyrektorka

3066942
Skąd: Piotrków Tryb.
Zarejestrowany: 2008-08-28
Posty: 2503
Punktów :   

Re: Kiblo-Nara

Hej, to o Gaarze a nie o mnie


Pracujejako: Dyrektor,Dziennikarka,Lekarz
Znajomi: Vivianne,Roberta,Moni$,Jacob,Tristan

Rock forever! \m/(-_-)\m/
Mów mi Bella, Goście!

Offline

 

#3 2009-01-28 16:53:37

 Nina

Dyrektorka

1709708
Skąd: Piotrków Tryb.
Zarejestrowany: 2008-08-26
Posty: 2162
Punktów :   

Re: Kiblo-Nara

nie niedługo będzie następny


Pracuje jako: Dyrektorka szkoły,Dziennikarka,Lekarz
Znajomi:Arabella,Roberta,Vanessa,Adam

Offline

 

#4 2009-01-28 17:08:16

 Arabella

Dyrektorka

3066942
Skąd: Piotrków Tryb.
Zarejestrowany: 2008-08-28
Posty: 2503
Punktów :   

Re: Kiblo-Nara

Jeśli moge, to kawałek z bloga o Kino www.akuskiija.blog.onet.pl .Kino jest moja mangowa postacia sama ja wymyslilam, i tam opisuje jej zycie. Zostawcie komki prosze

Jestem Kino. Właściwie, byłam Kino. Teraz jestem Rudzielcem, sprzątaczką i jedyną babką w aka.Od samego początku Tobi i Łasusi(Itachi) zawarli pakt pt. "Doprowadź Kino do kopnięcia w kalędarz". Nie idzie im, bo kiedy Łasusi podstawia mi nogę, przeskakuję nad nią. Sprytu mi nie odmówisz. Dzisiaj musiałam upichcić Akunciom obiadek. No dobra...Zaczynamy. Ziemniaczki,czekolada,garnek(taki metalowy, nie ten z Suny), patelnia, warzywa(ZETSU!!!!!WYJMUJ NATYCHMIAST KAKTUSY Z WSZYSTKICH DONIC!!!!), jajka, mąka. Zmiksować składniki(Aka mają mikser!SZOK) i włożyć do naczynia. Pół do patelni, drugie pół do garnka. Zagotowana połówka była mokra, bo dolałam wody. to będzie zupa-pierwsze danie. To pieczone było twarde, biało-czarne z pomarańczowymi i zielonymi kawałkami. Ta breja to drugie danie. Nie moja wina, ze słabo gotuję !!!!!!!T.T Przez okno zobaczyłam, że dostawczyni żarcia przyniosła właśnie coś nowego. Ona ma  na imię Yori i jest siostrą Łasusiego, ale się do niego nie przyznaje.

-HIDAN!!!-wydarłam  się-Idź po spożywczaki. Tylko nic nie zrób Yori! Śledzę cie!!-oznajmiłam wypychając Debila na ok. +150 oC. Dobra, może na 145. No gorąc większy niż na Saharze. A jak Pein sprawdzał w necie to miało padać! Net kłamie?? Wątpię. To Pein raczej kła...NO DOBRZE LIDERKU!!!zmienia fakty. Po chwili wrócił Hidan. Niósł butelkę Fritz-koli. Tak pisało na opakowaniu. No dobra...Dolałam po pół szklanki do każdego talerza z breją. Po jakiejś minucie od mojego wrzasku Aka zjawiło się na obiedzie. Co dziwne, Kiss był zadowolony. No tak, nie musi juz gotować, wyręczam go w tym. Kiedy Akuńcie zobaczyły pierwsze danie, zbladły. Do dania Łasusiego dodałam jeszcze całą papryczkę chili. Zmieloną, oczywiście. Łasusi zeżarł całą papryczkę w minutę. Po wchłonieciu zrobił się niesamowicie czerwony, a ja powoli nalałam mu wody. Nie wyrobił. Z gulgotem poleciał(DOSŁOWNIE) do WuCe.   Aka tarzało sie ze śmiechu po podłożu naszego budynku. No...przestali, kiedy spróbowali zupy. Pierwszy ucichł Tobi, bo był głodny, i zaczął żreć. Aka zdążyły zjeść całe I danie, kiedy zjawił się Łasusi.

-Ne yjesz-wysapał

-Co?? Ach!!! Świetnie, że ci smakowało.-Zapiałam

-GRE GRJESZ!!-Zabulgotał

-No to co! Ważne, zebyscie chorzy byli!


Reszty już nie opiszę...Jeszcze mnie siniaki bolą...


Pracujejako: Dyrektor,Dziennikarka,Lekarz
Znajomi: Vivianne,Roberta,Moni$,Jacob,Tristan

Rock forever! \m/(-_-)\m/
Mów mi Bella, Goście!

Offline

 

#5 2009-01-31 18:45:49

 Nina

Dyrektorka

1709708
Skąd: Piotrków Tryb.
Zarejestrowany: 2008-08-26
Posty: 2162
Punktów :   

Re: Kiblo-Nara

Pewnego słonecznego dnia jak zwykle zajadałem ramen w swojej ulubionej „knajpie” , Gdy nagle z oddali usłyszałem głoś Kiby.

-„ Hej, Naruto , Tsunade wzywa Cię do swojego biura” – wykrzyknął Inuzuka jeszcze zanim dobiegł do ramenowni.

-„ Czego ta wiedźma znów ode mnie chce?”.

-„ Mówiła coś o misji dostarczenia jakiegoś zwoju do wioski kamienia”.

-„Już pędzę”- powiedział Uzumaki wybiegając z Ichikaru Ramen.

***********

Wpadłem do Hokage bez pukania(zresztą jak zwykle) i trochę się zdziwiłem na widok Hinaty, Kakashiego i Iruki, którzy najwidoczniej na mnie czekali.

-„ Dobrze, że już wszyscy jesteście, więc wyjaśnię wam szczegóły waszej misji. Macie jak najszybciej wyruszyć do wioski kamienia i dostarczyć tamtejszemu Kage bardzo ważny zwój, uważajcie na siebie.” – powiedziała bardzo szybko Tsunade

-„Hai” – wykrzyknęliśmy wszyscy i umówiliśmy się za 2 godziny pod bramą Konohy.

************

Zabrałem potrzebny ekwipunek i wyruszyłem pod bramę. Gdy dotarłem na miejsce czekali tam już Iruka i Hinata, lecz Kakashi jak zwykle się spóźniał.

-„Ohayo” - powiedziałem podbiegając do znajomych.

-„Ohayo” – odpowiedzieli w jednym momencie Umimo i młoda Hyuga .

Po 30 minutach przybył Hatake tłumacząc się jak zwykle jakimiś głupimi wymówkami i po chwili wyruszyliśmy do celu.

Po całym dniu wędrówki przez las poszukaliśmy sobie odpowiedniego miejsca na obóz i zaczęliśmy się rozpakowywać.

-„ Osz kurde, tylko mi nie mówcie, że ho zgubiłem” – wydarłem się wkurzony
-„ O co chodzi Naruto?” – spytał Iruka
-„Nie wziąłem swojego namiotu” – powiedziałem zrozpaczony
-„Hmm… Kakasho śpi ze mną, więc musisz iśc do Hinaty, oczywiście jeżeli Ona się zgodzi”
-„Oczywiście” - wydukała Hyuga.
-„Arigato-gonzaimus” – wręcz wykrzyczałem szczęśliwy

Pomogłem Jej rozłożyć namiot, po czym poszedłem nad źródełko po wodę, którą zaczerpnąłem już po chwili byłem w obozie , gdzie czekała kolacja przyszykowana przez Hatake. Po posiłku wszedłem do namiotu, w którym Hinata była prawie rozebrana, ponieważ właśnie się przebierała.
-„Ale Ona jest boska, jest lepsza niż myślałem”- powiedziałem sobie w myślach

Podszedłem do Hyugi, której twarz była pokryta purpurą i lekko musnąłem Jej wargi swoimi, lecz gdy przeszedł Jej stan osłupienia wywołany moim zachowaniem, odepchnęła mnie, zakryła się śpiworem i odwrócona do mnie plecami powiedziała tylko ”dobranoc”. Wstałem z „ziemi”, przebrałem się i położyłem myśląc, jak sprawić aby Hinatka była moja. Rano, Gdynię obudziłem Hyuga jeszcze spała. Spojrzałem na Jej spokojną twarzyczkę, po czym przejechałem po niej kciukiem lekko odchylając Jej wargi.

*****************

Kilka dni później, gdy już zbliżaliśmy się do wioski kamienia, nagle z lasu wyskoczyła naprzeciwko nas grupka shinobi.
-„ Oddajcie zwój, bo będę zmuszony odebrać wam go siłą, jednocześnie was eliminując” - powiedziała osoba, która wyglądała na szefa
-„ Nigdy” - odpowiedział szarowłosy, po czym rzucił się na napastników. Po około godzinnej walce wrogowie padli, lecz Hatake został dość poważnie ranny
-„ Kakashi!!!!!!!” – wydarł się Iruka podbiegając do rannego

-„Co z nim?” – zapytałem podbiegając bliżej.
-„Jest dość poważnie ranny, musimy go szybko zabrać do szpitala” – powiedział Umimo zawiązując ranę szarowłosego swoją koszulą.
-„Iruka, weź Kakashiego i biegniemy szybko do wioski, gdzie opatrzą Jego rane. Pośpieszmy się, żeby dotrzeć tam przed zachodem słońca.”

**********

-„Już widać mury wioski” – ucieszył się Iruka.

10 minut później dotarliśmy już do celu.

-„Ja pobiegnę do Kage oddać zwój, a wy skierujcie się do lecznicy”

Umimo i Hyuuga przytaknęli i pobiegli w swoją stronę.


**********

Oddałem Kage zwój, a w zamian dostałem inny, który miałem dostarczyć Tsunade. Wyszedłem z biura i skierowałem się w stronę szpitala.

**********

-„Co z nim?” – zapytałem podbiegając do przyjaciół.
-„Wszystko dobrze i już za 2 dni będziemy mogli wracać do Konohy, a na ten czas dostaliśmy 2 pokoje w hotelu niedaleko” – odpowiedział mój były sensei.

**********

-"Sensei-Iruka" - zacząłem rozmowę, gdy już kładliśmy się spać (Kakashi śpi w szpitalu, a były 2 pokoje, więc Hinata dostała jeden a Naruto i Iruka 2 – to tak na wszelki wypadek)

-„ Tak Naruto?”
-„Ja mam do Ciebie pytanie”
-„Słucham, o co chodzi?”
-„wiem, że Ty i Kakashi jesteście ze sobą już od jakiegoś czasu i chodzi o to, że ja chyba się ……..”
-W tobie zakochałam!


Pracuje jako: Dyrektorka szkoły,Dziennikarka,Lekarz
Znajomi:Arabella,Roberta,Vanessa,Adam

Offline

 

#6 2009-02-20 18:47:13

 Arabella

Dyrektorka

3066942
Skąd: Piotrków Tryb.
Zarejestrowany: 2008-08-28
Posty: 2503
Punktów :   

Re: Kiblo-Nara

fajne


Pracujejako: Dyrektor,Dziennikarka,Lekarz
Znajomi: Vivianne,Roberta,Moni$,Jacob,Tristan

Rock forever! \m/(-_-)\m/
Mów mi Bella, Goście!

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
piosenka o samolocie przedszkole publiczne kraków